Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

Nadszedł luty, a wraz z nim kolejne szare i długie wieczory. Ferie już się skończyły, do wiosny zostało jeszcze dużo czasu, a dni zdają się ciągnąć w nieskończoność. Jeśli Wasze dzieci popadają w podobny nastrój, są zmęczone i znudzone, to może warto zabrać je w podróż? Dokąd? Proponuję wybrać się w… kosmos.

Zastanawialiście się kiedyś, jak mogłaby wyglądać taka podróż? Jakie planety moglibyście zwiedzić? Jakie obce cywilizacje moglibyście spotkać? Czego moglibyście się nauczyć? Być może po raz ostatni takie pytania zadawaliście sobie, mając kilka lub kilkanaście lat. Teraz zadają je sobie wasze dzieci. W związku z tym bardzo chętnie poczytają o kosmicznych podróżach. Dla wszystkich małych miłośników ufoludków i nieodkrytych światów przedstawiam książkę Joanny Wachowiak Ala Baba i dwóch rozbójników, w której pojawiają się kosmiczne wątki. To ciekawa propozycja dla dzieci, które nie lubią czytać o rzeczach zwykłych, codziennych, a w książkach szukają wątków fantastycznych. Wielu z Was również będzie się dobrze bawić, czytając z dzieckiem tę książkę. Nie obawiajcie się jednak, że lektura będzie wyłącznie pustą rozrywką – książka Joanny Wachowiak pełna jest wartościowych lekcji zgrabnie wplecionych w akcję w taki sposób, że nie przeszkadzają małemu czytelnikowi cieszyć się z lektury.

Joanna Wachowiak, Ala Baba i dwóch rozbójników, Warszawa: Wydawnictwo BIS, 2016.

Wiek: 6+

Liczba stron: 160

Główną bohaterka powieści jest Ala, zwyczajna dziesięciolatka. Chociaż jest to dziewczynka, to dzięki motywom kosmicznym, chłopcy również mogą ją polubić. Ala mieszka w zwyczajnym domu. Trzy pokoje, telewizor, kredens po babci, akwarium i pięć osób: rodzice i troje dzieci. W tym zwyczajnym domu dzieją się rzeczy absolutnie niezwykłe – najmłodsza część rodziny wybiera się w kosmos! Czy to możliwe? W wyobraźni – jak najbardziej. I nie mam na myśli wyobraźni autorki powieści, tylko skłonność do bujania w obłokach i tworzenia nowych, niesamowitych światów przez wspomnianą już Alę. To dziewczynka, która charakteryzuje się przede wszystkim niezwykle rozwiniętą wyobraźnią. Potrafi na bieżąco układać niesamowite opowieści, przekształcając znaną jej rzeczywistość w coś zupełnie nowego. Ala opowiada:

mówię na przykład, że po drodze ze szkoły spotkałam panią z różowymi włosami, chociaż to nieprawda, albo że okropny wiatr zerwał czapki z głów wszystkim przechodniom, a potem cisnął je na drzewo, gdzie zwisają z gałęzi jak wełniane liście.

Szczyt kreatywności osiąga jednak w relacjach z rodzeństwem. Dziewczynka ma dwóch młodszych braci-bliźniaków. Na domiar złego – musi dzielić z nimi pokój. Chłopcy potrafią być nieznośni, a w dodatku „warczą i prychają, jak jakieś chore dinozaury”. I jak w takich warunkach nasza bohaterka może w spokoju poczytać książkę? Sfrustrowana Ala, by uspokoić i zająć czymś chłopców, wymyśla historyjkę o podróżach w kosmos. Jej opowieści są bardzo wiarygodne, pełne szczegółów i fascynujących wątków. Wymyśla je na bieżąco, pokazuje, że jest oczytana i ma, jak na dziesięciolatkę, niemałą wiedzę o świecie. Używa takich słów i określeń jak: „komputery pokładowe”, czy „antygrawitacyjna uprząż”. W jej wyobraźni powstają „nagrania smakowe”, czyli książki w postaci tabliczek czekolady. Wyobraża sobie też „dźwiękowe kwiaty”, które „od ziemskich różnią się tym, że nie wytwarzają zapachu, tylko dźwięki”. Kto z nas nie chciałby takich mieć? Przecież to wspaniały pomysł! Poza tym Ala ma odpowiedź na wszystkie wątpliwości swoich braci. Pokazuje im znalezioną kiedyś starą blaszkę, która rzekomo jest jej prawem jazdy pozwalającym na sterowanie rakietami. Obiecuje nawet braciom, że zabierze ich ze sobą w podróż. Nieświadomi niczego młodsi od niej chłopcy wierzą w każde jej słowo, a Ala wymyśla coraz to nowe przygody przeżyte przez nią w kosmosie.

Skłonności Ali do koloryzowania rzeczywistości nie są pokazane ani jednoznacznie pozytywnie, ani negatywnie. Dzięki swoim opowieściom dziewczynka wprowadza trochę kolorytu do zwyczajnej rzeczywistości, rozjaśnia ją. Uspokaja braci, zbliża się do nich i buduje z nimi więź. Jednak jest to więź zbudowana na kłamstwie i wykorzystaniu naiwności bliźniaków. Ala wykorzystuje swój talent do wyłudzenia od chłopców czekolady. Dopiero kolega z sąsiedztwa uświadamia bliźniaków, że opowieści ich siostry są nieprawdziwe. Kłamstwa Ali zostają obnażone, w dodatku w towarzystwie nowej przyjaciółki. Nasza bohaterka musi zmierzyć się z konsekwencjami swoich czynów, przemyśleć je i przepracować, mimo że najchętniej naprawdę uciekłaby na jakąś odległą planetę. Jak to bywa w książkach dla dzieci – opowieść ma szczęśliwe zakończenie. Dziewczynka zaczyna rozumieć swój błąd, poprawia relacje z braćmi oraz uczy się wykorzystywać swoją wyobraźnię w bardziej moralny sposób.

Można stwierdzić, że książka Ala Baba i dwóch rozbójników opowiada o odwracaniu stereotypów powstałych w głowie małej Ali. Już w pierwszym rozdziale dostajemy wskazówkę interpretacyjną – dziewczynka, wprowadzając czytelnika w swój świat, mówi: „wróciłam na Ziemię z pewnej planety, chociaż wcale nie wiedziałam, że na niej żyłam”. Ala początkowo ucieka od rzeczywistości, nie rozumie jej, nie potrafi dogadywać się z rówieśnikami, ma złe relacje z braćmi, nie docenia miejsca, w którym żyje. Wszystko wydaje się jej złe, szare, ponure i nudne. Kłamie, by poprawić swoją rzeczywistość. Dopiero konfrontacja kłamstw z rzeczywistością pozwala jej odkryć te strony życia, których wcześniej nie dostrzegała i zacząć cieszyć się z tego, co ma.

Ala baba i dwóch rozbójników to książka, która może pomóc młodemu czytelnikowi uporządkować swoje relacje z młodszym rodzeństwem i rówieśnikami. Ala to trudne dziecko. Dziewczynka nie sprawia wrażenia sympatycznej, jest złośliwa, nikogo nie lubi. Początkowo nie dogaduje się z braćmi, nie rozumie ich. Wydają się jej dziecinni, głośni i męczący. Nie szuka z nimi porozumienia. Opowiada im historie o kosmosie, żeby ich uspokoić i mieć trochę czasu dla siebie. Zdaje sobie sprawę, że nie mówi im prawdy, ale nie dostrzega w tym problemu. Dopiero moment kulminacyjny pozwala jej zrozumieć, że z braćmi można się dogadać, a oni wcale nie są wobec niej złośliwi, a nawet ja lubią. Dostrzega w nich ludzi, a nie tylko „chore dinozaury”. Może jakiś mały czytelnik dzięki tej książce łatwiej przyswoi tę lekcję?

W powieści poruszony jest również wątek relacji z rówieśnikami. Problemem Ali jest trudność w nawiązywaniu i utrzymywaniu znajomości. Dziewczynka nie ma wielu kolegów, nikogo nie lubi, ucieka od innych dzieci. Jest wycofana. Miała nawet wymyślonego przyjaciela, gdy była młodsza. Można stwierdzić, że jest samotna, chociaż usilnie to wypiera. Jej pierwszą ważną koleżanką jest Dominiką, którą Ala na początku znajomości uważa za zarozumiałą. Dziewczynka pochodzi ze znacznie bogatszej rodziny niż Ala, w związku z tym żyje inaczej – jest przywożona do szkoły drogim samochodem, chodzi na zajęcia z jazdy konnej, basen, balet i lekcje języka francuskiego. W rozmowach z rówieśnikami często o tym opowiada, co wydaje się Ali zarozumialstwem i przechwalaniem. Dziewczynka nie zna jednak innej rzeczywistości, mówi o tym, jak żyje, o tym, co zna i co ją otacza. Ala boi się, że będzie wyśmiewana przez Dominikę, nie chce zaprosić jej do swojego domu, wstydzi się szarego bloku i zwyczajnego mieszkania. Dopiero z czasem zaczyna rozumieć, że Dominika nie zauważa jej niższego statusu materialnego albo on zupełnie jej nie przeszkadza. Ala dostrzega, że życie jej koleżanki wcale nie jest takie idealne i ona również ma swoje problemy. Dziewczynki, mimo że pozornie się różnią, dogadują się i zostają przyjaciółkami. Na przykładzie Dominiki mały czytelnik może dostrzec, że nie każdy ich kolega jest taki, jaki się wydaje i czasami warto dać komuś drugą szansę. Historia Dominiki to również ciekawe odwrócenie funkcjonującego stereotypu mówiącego, że osoby bogate mają niższą inteligencję emocjonalną niż biedni – są bardziej zarozumiali, zamknięci, nieempatyczni i oceniają po pozorach. W książce Ala Baba i dwóch rozbójników główna bohaterka jest dużo bardziej skłonna do oceniania po pozorach niż jej bogatsza koleżanka, która próbuje zaprzyjaźnić się z Alą mimo dzielących dziewczynki różnic.

Na uboczu głównego wątku poruszony jest temat samotnej sąsiadki, pani Lucyny, która „przeważnie tkwi w oknie swojego mieszkania na pierwszym piętrze, oparta na poduszce”. Każdy z nas z pewnością zna takie osoby, dzieci też. I często ich nie lubią. Starsi ludzie wydają im się nudni, obcy i odpychający. Tak początkowo myśli Ala, która unika pani Lucyny, nie chce z nią spędzać czasu i ma dość serwowanych przez nią przysmaków. Zbywa sąsiadkę i bez skrupułów ją okłamuje, ponieważ nie lubi jej uwagi i pytań, które uważa za nachalne. Dopiero tworząc historię o planecie Ekler 396, zaczyna inaczej postrzegać starszą panią. Fikcyjna planeta Ekler 369 jest zamieszkana wyłącznie przez babcie przygotowujące nieustannie ciasta, ciasteczka i desery. Składa się z galaretek, bitej śmietany, kompotu, lukru i wielu innych słodyczy, których nie sposób tu wymienić. Mieszkanki Ekler 369 wręcz atakują Alę, podsuwając jej pod nos przygotowane przez siebie słodkości. Zachowują się jak stereotypowa babcia. Dziewczynka tworzy tę opowieść, by obrzydzić braciom słodycze i zjeść należącą do nich czekoladę. I udaje się jej to. Przypadkowo odkrywa jednak ważną prawdę. Słysząca tę opowieść pani Lucyna zwraca uwagę, że starsi ludzie często są samotni i swoje wyobcowanie próbują zamaskować ciągłym gotowaniem i nachalnym częstowaniem rzadko zjawiających się gości.

Cenną lekcję bliźniacy i czytelnicy przygód Ali dostają, wybierając się z nią na planetę Graturn. To miejsce, do którego trafiają stare, zniszczone zabawki – misie bez ucha, lalki bez rąk, zabawki poskładane z resztek. Mszczą się one na Ali jako przedstawicielce ludzkiego gatunku za wszystkie krzywdy, których doznały. Zamykają ją w wieży i każą szyć, sklejać, szorować i naprawiać. Planeta Graturn to metaforyczne śmietnisko, które w dużej mierze powstaje w wyniku bezmyślnej dewastacji. Szacunek do zabawek (a w przyszłości innych przedmiotów) pozwala na zmniejszenie zaśmiecenia i ocalenie planety. Ala uczy młodych czytelników właściwego stosunku do środowiska i ostrzega przed nadmierna konsumpcją. Podobny wydźwięk ma opowieść o planecie Precjozjon, mieszkaniu samych bogaczy. Ala wymyśla tę historię, ponieważ wstydzi się swojej rzekomej biedy i w wyobraźni chce się przenieść w przestrzeń, w której wszyscy mają mnóstwo pieniędzy, nowe piękne rzeczy, drogie domy i klejnoty. Chce stworzyć opowieść o wspaniałym miejscu, w którym każdy prześciga się w zdobywaniu coraz droższych i wspanialszych rzeczy. Jednak opowieść wymyka się jej spod kontroli. Dziewczynka dostrzega, że skrajny konsumpcjonizm może prowadzić tylko do wyniszczenia planety.

Nawet najcudowniejsza biżuteria – to było dla nich za mało, poszukiwali pod ziemią klejnotów, jakich nie miał nikt inny. Wysadzali góry, żeby się do nich dobrać, Kopali tak głęboko, że ziemia się zapadała: raz zapadło się pół kontynentu, a w kilku miejscach przebili się tak głęboko, że aż uciekła woda z jezior – pewnie spłynęła gdzieś głębiej, jak po wyjęciu korka z wanny. […] Zniknęły lasy, wyginęły zwierzęta, a w brudnych oceanach nie było już życia.

Dziewczynka zauważa, że nie da się eksploatować planety w nieskończoność. Logika podpowiada jej, że ta opowieść nie może się skończyć inaczej. Ta podkoloryzowana historia pokazuje małym czytelnikom, że skrajny konsumpcjonizm jest szkodliwy – dla ludzi i dla samej planety.

Między wierszami przemycona jest również cenna lekcja dla rodziców. Ala, zmęczona ciągłą intensywną obecnością bliźniaków w jej życiu, prosi o pomoc mamę. Ta, zajęta szykowaniem obiadu, nie pomaga dziewczynce i Ala musi sobie radzić sama. Wtedy wpada na pomysł stworzenia opowieści o podróżach w kosmos. Przyjrzyjmy się tej sytuacji oczami dziecka – Ala czuje się odrzucona, krótko kwituje tę sytuację słowami „z rodzicami to tak zawsze!”. To króciutkie zdanie przesycone jest gniewem, bezsilnością, samotnością i rozczarowaniem. Ala czuje się odrzucona i, co ważne, ma wrażenie, że dzieje się to nie pierwszy raz. Potrzebuje wsparcia, nawet, jeśli tym wsparciem miało by być tylko wysłuchanie i dobre słowo. W wypowiedzi dziewczynki najmocniejsze jest słowo „zawsze”. I chociaż może być ono podszyte dziecięcą skłonnością do wyolbrzymiania, to ma też na pewno silne oparcie w rzeczywistości. Joanna Wachowiak pokazuje nam, że domowe obowiązki nie mogą przysłaniać nam dzieci. Obiad może poczekać, dziecięce problemy – nie zawsze. Wielokrotne odrzucanie dziecka może stworzyć w rodzinie mur, którego w przyszłości nie będzie się dało zburzyć.

Warto zwrócić uwagę na warstwę językową powieści Ala Baba i dwóch rozbójników. Książka napisana jest w bardzo przystępny sposób z zastosowaniem narracji pierwszoosobowej z perspektywy głównej bohaterki. Dzięki temu zabiegowi czytelnikowi łatwiej się utożsamić z Alą, zrozumieć ją, a także pojąć, na czym polega jej przemiana. Dziewczynka używa prostego języka, typowego dla dziecka w jej wieku, a wszystkie „kosmiczne” terminy są wplecione w taki sposób, że łatwo je zrozumieć. Zapewniam, że żaden mały czytelnik nie powinien poczuć się przytłoczony, czy zagubiony. Dodatkowo książka zawiera kilka sympatycznych gier słownych, np. ksywka SEBA według Ali jest skrótem od „Stacja Eksperymentalno-Badawcza”. Powieść ma również fantastyczne tytuły rozdziałów, m.in. „Śliwka w kosmicznym kompocie”, czy „Z deszczu meteorytów pod rynnę”.

Zapraszamy do biblioteki Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza w Białymstoku, by wypożyczyć recenzowaną książkę.

Wszystkie umieszczone w tekście cytaty pochodzą z książki Joanny Wachowiak, Ala Baba i dwóch rozbójników, Warszawa: Wydawnictwo BIS, 2016.

Zdjęcia pochodzą z zasobów własnych biblioteki Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza w Białymstoku.

autor: Białostocka Akademia Rodziny

facebook