Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

Białostocka Akademia Rodziny zachęca przeczytanie artykułu z serii „Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca”

Wielkimi krokami zbliżają się wakacje – czas odpoczynku dla naszych dzieci. To również okres wyjazdów, spacerów po górach, leżenia na plaży, pływania w jeziorach i kontaktu z naturą. Niestety nie zawsze możemy się nią w pełni cieszyć. Często zakłócają to walające się wszędzie śmieci, pozostawione niedopałki po papierosach, puste butelki i inne obrzydliwe ślady ludzkiej obecności. Woda również jest bardzo zanieczyszczona. To wszystko jest problemem nie tylko estetycznym, lecz przede wszystkim jest katastrofą dla naszego środowiska – śmieci doprowadzają do śmierci wielu zwierząt, wyniszczają planetę i sprawiają, że niedługo może ona nie być dla nas przyjaznym domem. Wszyscy zdajemy sobie z tego sprawę i coraz częściej myślimy o tym, jak żyć bardziej eko, jak dbać o środowisko i jak, chociaż częściowo, naprawić błędy, które jako ludzkość popełniliśmy. Musimy też myśleć o najmłodszym pokoleniu i od małego wychowywać je na świadomych ludzi, którzy będą zdawali sobie sprawę, jak ważna jest troska o środowisko naturalne. Jeśli nie macie pomysłu, jak nienachalnie kształtować w Waszych dzieciach postawy proekologiczne – z pomocą przychodzą Wam cudowne książki dla małych czytelników: Trzy życzenia Anny Paszkiewicz oraz W Robaczkowie Katarzyny Biegańskiej.

Anna Paszkiewicz, Trzy życzenia, ilustracje: Joanna Bartosik, Piaseczno: Wydawnictwo Widnokrąg, 2022.

Wiek: 4+

Liczba stron: 43

Dawno, dawno temu rybak złowił złotą rybkę… – znacie to? Wasze dzieci z pewnością też. Baśń O rybaku i złotej rybce jest bardzo popularna i opowiada o szeroko wykorzystywanym przez kulturę motywie spełniania trzech życzeń. Jest to również opowieść o tym, że chciwość nie popłaca. Omawiana dzisiaj książka Trzy życzenia Anny Paszkiewicz to odwrócona baśń o złotej rybce.

Historia przedstawiona w Trzech życzeniach jest odwrócona na kilku poziomach. Po pierwsze – poznajemy ją z perspektywy ryb, a nie ludzi. Głos zostaje oddany przyrodzie, która na łamach książki może się wypowiedzieć, przedstawić swoją perspektywę na życie na wspólnej planecie. Natura upostaciowiona w małych rybkach jest głównym bohaterem opowieści. Autorka żartobliwe podważa powiedzenie, że dzieci i ryby głosu nie mają. To właśnie rybka staje się najważniejszym głosem opowiadania.

Odwrócenie baśni polega również na zmianie ról. W Trzech życzeniach to nie człowiek prosi rybkę o spełnienie jego marzeń. To rybka, głos natury, prosi ludzi o spełnienie jej życzeń. Znamienne jest, że w baśni rybak domaga się dóbr materialnych i nie wychodzi na tym dobrze. W utworze obnażona jest chciwość człowieka, a morał wskazuje jasno – należy cieszyć się z tego, co się posiada. Anna Paszkiewicz rezygnuje z tematyki bogactwa, nasza bohaterka – rybka – nie jest chciwa, prosi tylko, by ludzie zadbali o środowisko i przestali zaśmiecać jej dom. Jej życzenia są szczere i obiektywnie dobre, przez co mają szansę na powodzenie.

W stosunku do baśni O rybaku i złotej rybce w Trzech życzeniach zmienia się czas, miejsce i okoliczności. Historia nie rozgrywa się „dawno, dawno temu”, ale tuż obok, gdzieś w pobliskim jeziorze. Autorka nie wskazuje konkretnego miejsca, nie podaje nazwy jeziora, bo nie ma to znaczenia dla opowiadanej przez nią historii. Brak konkretnych realiów geograficznych zwiększa powszechność opowiadania i sprawia, że jest ono bardziej ogólnoludzkie. Opowiedziana historia może dziać się wszędzie, tak jak zanieczyszczenia mogą również znajdować się w każdym jeziorze. I niestety w wielu z nich się pojawiają.

Główną bohaterkę książki poznajemy w zwyczajnych okolicznościach w pewien niczym niewyróżniający się dzień:

Część ryb zaczęła swój poranek od śniadania w restauracji „Pod Świeżym Wywłócznikiem”, część od rozprostowania płetw w klubie pływackim „U Wąsatego Suma”, a jeszcze inne od ploteczek na płyciznach, gdzie rankiem było najcieplej.

Wszystko to wydaje się bardzo „ludzkie”– w dobrym tego słowa znaczeniu. Młody czytelnik może utożsamić się z bohaterami książeczki i polubić ich, dzięki czemu łatwiej będzie mu zrozumieć, jak ważne jest dbanie o ich podwodny świat.

Życie rybek jest jednak sielankowe tylko na pozór – w rzeczywistości nie jest tak kolorowo, ponieważ wszechobecne śmieci nie pozwalają zwierzętom funkcjonować. Złota rybka wszędzie dostrzega „plastikowe butelki, reklamówki, w które łatwo się zaplątać, aluminiowe puszki, szklane pojemniki”, a Karp ma niestrawności po zjedzeniu plastikowej słomki, Wyraz swojemu oburzeniu postanawia dać na zebraniu rady osiedla „Pod zieloną moczarką”. W czasie jego trwania ryby dywagują nad możliwościami zmiany swojej sytuacji. Początkowo chcą poprosić ptaki o przeniesienie śmieci w inne miejsce. Są jednak na to zbyt empatyczne – nie chcą pozwolić, by inne zwierzęta cierpiały. Zauważają również, że w innych miejscach sytuacja wcale nie jest lepsza. Ryby nie znajdują rozwiązania swojego problemu. Okazuje się, że są bezradne. Przyroda nie jest w stanie bronić się przed człowiekiem, zwierzęta nie potrafią przeciwdziałać ludzkiej głupocie, ale muszą ponosić jej konsekwencje. Fauna i flora nie ma wpływu na nasze decyzje, tylko my, ludzie, możemy próbować naprawić to wszystko, co już zniszczyliśmy, i zapobiec dalszej degradacji środowiska. Smutne rybki konstatują: „ludzie zupełnie zapomnieli, że ten świat nie należy tylko do nich i powinni się o niego troszczyć”. Bezsilne opuszczają spotkanie.

Jakiś czas później nasza bohaterka udaje się w postronne miejsce, by pomyśleć i odpocząć. Niestety nie jest jej to dane. Widzi wędkę oraz spławik i, nie wiedząc, co to jest, chce wyrzucić to na brzeg. Niestety daje się złapać. Wyławia ją Pola z ojcem. Mężczyzna szybko zauważa, że rybka jest złota, a jego córka żartuje, że w związku z tym może potrafi spełniać życzenia. Ku ich zdziwieniu rybka im odpowiada. Mężczyźnie zupełnie nie mieści się to w głowie. Nie jest gotowy na zmierzenie się z wkraczającym do jego uporządkowanej rzeczywistości światem baśni. Dużo łatwiej przychodzi to Poli. Jej dziecięca otwartość na świat sprawia, że dziewczynka szybko przyjmuje do wiadomości, że ryby mogą mówić. To akurat jest lekcja dla dorosłych – nie powinniśmy przestawać wierzyć w bajki, bo rzeczywistość może być bardziej bajkowa, niż nam się wydaje.

Rybka żali się na swoją trudną sytuację i prosi o spełnienie trzech życzeń.Trzy życzenia to zmiana trzech przyzwyczajeń, które szkodzą planecie. Pola z wielką ochotą angażuje się w działania i szybko wymyśla pierwszy sposób na proekologiczne życie – używanie materiałowych toreb. Głos dziewczynki jest ważny i brany pod uwagę zarówno przez rybkę, jak i przez tatę. Pozwala to na zbudowanie w małych czytelnikach poczucia odpowiedzialności za siebie i swoje najbliższe otoczenie. Dalej Pola i tata postanawiają częściej korzystać z komunikacji publicznej i rowerów, a także planują „rybio-ludzką akcję specjalną” – sprzątanie jeziora. W toku dalszej rozmowy z rybką odkrywają też inne sposoby na bardziej ekologiczne życie: zakręcanie wody w kranie, gaszenie niepotrzebnego światła czy korzystanie ze szklanych butelek. Są to rzeczy, które może wprowadzić do swojego życia każdy, nawet małe dziecko. Nasi bohaterowie wiedzą, że nie mają wpływu na wielki świat, nie mogą działać globalnie, ale mogą lokalnie. Dochodzą do wniosku, że „jest sporo rzeczy, które można zrobić, by zmienić świat na lepsze. Większość z nich nie wymaga wiele zachodu”.

Nasza rybka pokrzepiona konstruktywną rozmową może wrócić do swoich przyjaciół i zanieść im nadzieję na lepsze jutro. Nadzieję niesie również przesłanie bajki – każdy, nawet dziecko, może realnie przyczynić się do poprawy stanu planety i trzeba to robić, by móc dalej żyć na tym pięknym świecie.

W książce pojawiają się różne nazwy ryb – płocie, jazgarze, kiełbie. Pokazuje to różnorodność biologiczną, która może zniknąć przez ludzką głupotę. Dodatkowo – czytając książkę Anny Paszkiewicz, dziecko może powiększyć swoją wiedzę o podwodnej faunie i florze.Może zainteresuje się nimi na dłużej?

Historia złotej rybki jest pięknie ilustrowana przez Joannę Bartosik. Rysunki są utrzymane w naturalnych kolorach budzących pozytywne skojarzenia. Dominują brązy, odcienie zieleni i niebieskiego. Są one nie tylko przyjemne dla oka, ale także świetnie oddają piękno podwodnego świata. Dzieci będą oglądać je z radością i długo będą odkrywać nowe szczegóły.

Ilustracje nie są tylko dekoracją, lecz także dają do myślenia. Obraz żaby, która nie może złapać tlenu, ponieważ zaplątała się w reklamówkę jest niezwykle sugestywny. Na wyobraźnię działa również rysunek ryby, która utkwiła w kluczu. Dzieci z pewnością nie będą mogły przejść obok nich obojętnie. Zrozumieją, że każdy, nawet najmniejszy śmieć, jest ogromnym zagrożeniem dla zwierząt. I dzięki temu może następnym razem zastanowią się, zanim wyrzucą śmieci w miejscu do tego nieprzeznaczonym.

Katarzyna Biegańska, W Robaczkowie, ilustracje: Monika Suska, Warszawa: Wydawnictwo Juka-91, 2018.

Wiek: 5+

Liczba stron: 63

Kolejna opowieść również przedstawiona jest z perspektywy natury. Katarzyna Biegańska oddaje głos najmniejszym jej przedstawicielom – owadom. Daje głos tym, którzy na co dzień są traktowani przez ludzi bardzo źle. Albo nie zwraca się na nich uwagi, albo zabija, ponieważ wkraczają na teren człowieka. Nikt nie przejmuje się tym, że ludzie niszczą ich świat i nie pozwalają im spokojnie żyć.

Przedstawione w książce robaczki (celowo pisze robaczki, a nie robaki) nie są straszne ani obrzydliwe – ich duże oczy i piękne uśmiechy sprawiają, że wydają się urocze i z pewnością przypadną do gustu małemu czytelnikowi. Mają też wiele cech ludzkich. Głównymi bohaterami opowieści są robaczki w wieku przedszkolnym, które do złudzenia przypominają dzieci w tym wieku – mają różne charaktery, potrzeby i zwyczaje. Jedne lubią jeść, inne są leniwe, a jeszcze inne – odważne i ciekawskie. Są jak typowa grupa przedszkolna. Nie sposób ich nie polubić. Wszystko to sprawia, że dziecko szybko zmartwi się ich problemami i łatwiej będzie mu zająć się ekologią z prawdziwej potrzeby serca, a nie z musu. Utożsamienie z bohaterem jest najlepszym sposobem na zbudowanie w stosunku do niego empatii.

Różnorodność robaczych charakterów połączona jest z różnorodnością biologiczną. W opowiadaniu występuje mnóstwo gatunków owadów: biedronka, muchówka, chruścik, wtyk, straszyk tutkarz, krętak, srogoń i wiele innych. Dzieci poznają więc nazwy nieznanych im wcześniej owadów i uczą się przez zabawę. Może to je zachęcić do dalszego odkrywania świata przyrody.

Robaczki-przedszkolaczki w ramach przygotowania do obchodów „Święta Łąki” muszą zorganizować przedstawienie. Jest to dla nich niezwykle ważne, ponieważ będą występować przed całą społecznością robaczkowa. Które z dzieci tego nie zna? Ta oswojona sytuacja jeszcze bardziej pozwoli małym czytelnikom wczuć się w emocje książkowych bohaterów.

Za namową pani Jętki robaczki wybierają się na łąkę, by szukać tam skarbów – inspiracji do przedstawienia. Poszukiwanie skarbów nadaje opowieści przygodowy klimat, który spodoba się chłopcom i dziewczynkom. Nasi bohaterowie nie są jednak zachwyceni – w końcu na łące byli już wielokrotnie i nie wierzą, że znajdą tam coś cennego. Udają się do znanych i lubianych miejsc albo odkrywają nowe – w zależności od ich potrzeb i charakterów – gdzie znajdują coś, czego się nie spodziewały. Odkrywają prawdziwe skarby: złocisty piasek, piękne niezapominajki czy rozłożyste kępy kobylego szczawiu. W opowieści bardzo wyraźnie widoczny jest morał, że natura to prawdziwy skarb, trzeba tylko dostrzec jego piękno. Jest on na wyciągnięcie ręki, w miejscach, w których bywamy na co dzień. Po prostu nie dajemy sobie szansy, by docenić to, co nas otacza.

Niestety przygody robaczków wcale nie są wesołe i przyjemne. Nasi bohaterowie stają w obliczu prawdziwych niebezpieczeństw: Chruścik skaleczył się zardzewiałą puszką po napoju, Osmyk i Bzyg przykleili się do starej gumy do żucia, Straszyk poparzył się niedopałkiem od papierosa a Chowacz utknął pod plastikowym kubkiem. Znów człowiek i jego działalność są prawdziwym zagrożeniem dla świata fauny i flory. Małe robaczki nie zawsze potrafią poradzić sobie z zagrożeniami stwarzanymi przez ludzi. Są bezradne i potrzebują pomocy dorosłych. Jednak przy pomocy innych mieszkańców Robaczkowa udaje im się posprzątać łąkę przed ważnym dla nich świętem. Nawet „pani burmistrz Ważka postanowiła osobiście nadzorować wywiezienie potłuczonego szkła, plastikowego kubka i zardzewiałej puszki”. Na przykładzie pracowitych owadów autorka pokazuje, że nawet najmniejszy robaczek może zrobić coś dobrego dla klimatu. Katarzyna Biegańska nie przenosi jednak odpowiedzialności za sprzątanie świata na naturę – każde dziecko z pewnością domyśli się, że prawdziwe robaki nie są w stanie nic zrobić, ale my, ludzie, już owszem. Uczą się więc proekologicznych zachowań od bohaterów, których mogą polubić.

Książka napisana jest językiem współczesnego dziecka. Brak w niej patetycznych zwrotów, niezrozumiałych sformułowań czy przesadnego moralizowania. Autorka skupiła się na jak największym zbliżeniu młodego odbiorcy do opisanego przez nią świata. Nie martwcie się jednak, w tekście nie ma przesadnej kolokwializacji języka.

Mam wrażenie, że opowieść jest odrobinę za długa, a liczba bohaterów może przytłaczać małego czytelnika. W książce przedstawione jest 8 historii robaczych przedszkolaków, które udają się na wspomniane poszukiwania skarbów. Opisane są również przygody pani Jętki, ich nauczycielki. Łatwo się pogubić we wszystkich opowieściach, przez co morał może się odrobinę rozmywać. Dzieci mogą nie być w stanie zapamiętać wszystkich nazw-imion i przy którejś historii mogą zacząć się nudzić. Z tego powodu warto przemyśleć podzielenie czytania na części. Przed kolejnym czytaniem należałoby przypomnieć razem z dzieckiem, co wydarzyło się w poprzedniej części (częściach) i skupić się nie na pojedynczych historiach, a na ogólnej wymowie tekstu.

Ogromnym atutem książki są za to piękne, kolorowe i ciepłe ilustracje Moniki Suskiej. Z pewnością będą one przykuwać wzrok dziecka. Są one pełne szczegółów, które trudno wyłapać na pierwszy rzut oka. Z powodu szczegółowości rysunków W Robaczkowie można czytać również młodszym dzieciom, które dzięki nim łatwiej zrozumieją opowiadaną historię. Obrazki są też świetną ilustracją wspomnianej już różnorodności owadziego świata. Nie wszystkie nazwy owadów będą dzieciom znane, ale dzięki obrazkom łatwiej im będzie wyobrazić sobie, jak wyglądają prawdziwe owady, które są opisane w tekście.

Zapraszamy do biblioteki Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza w Białymstoku, żeby wypożyczyć na wakacje recenzowane książki.

Wszystkie umieszczone w tekście cytaty pochodzą z książek:

Anna Paszkiewicz, Trzy życzenia, Piaseczno: Wydawnictwo Widnokrąg, 2022,

Katarzyna Biegańska, W Robaczkowie, Warszawa: Wydawnictwo Juka-91, 2018.

Zdjęcia pochodzą z zasobów własnych biblioteki Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza w Białymstoku.

autor: Białostocka Akademia Rodziny

facebook