Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

Książka łączy rodzinę, czyli biblioteka poleca

W przedświątecznym rozgardiaszu czasem trudno rodzicom znaleźć chwilę na czytanie z dzieckiem. Sprzątanie, zakupy, prezenty… wszystko to zaprząta nas zdecydowanie bardziej niż codzienne, zwyczajne obowiązki. Nie warto jednak rezygnować z czytelniczego rytuału, bowiem to może zaburzyć w dziecku zwyczaj sięgania po książki oraz zbudować w nim niewłaściwą hierarchię potrzeb. Dziecko może pomyśleć, że jeżeli rodzic wybiera prace domowe i stawia je wyżej niż lekturę, to znaczy, że zabieganiem można wytłumaczyć rezygnację z czytania właściwie w każdej sytuacji. W końcu zawsze każdy ma dużo innych obowiązków. Czytanie jest jednak tak rozwijające i istotne dla rozwoju malucha, że naprawdę warto wygospodarować na nie kilka minut dziennie.

Jeśli jednak chcecie w następnym roku oszczędzić trochę czasu i zostawić dzieciaki z lekturą sam na sam, to poświęćcie go teraz i zadbajcie, by porządnie nauczyły się czytać. W tym celu prezentuję Wam serię Książkożercy, która wspaniale sprawdzi się jako wprowadzenie w świat indywidualnego czytania.

Oczywiście potraktujcie powyższy akapit z przymrużeniem oka. Wspólna lektura to nie smutny obowiązek, od którego powinno się uciekać. To nie tylko czytanie, poznawanie nowych historii i ciekawych opowieści czy wychowanie. To również kształtowanie wspólnoty w rodzinie, budowanie więzi oraz tworzenie wspólnych kodów kulturowych i wspomnień. Samodzielna lektura, szczególnie u maluchów, nie da im tego wszystkiego, co wieczorne czytanie z rodzicami, dziadkami czy rodzeństwem. Trwałe więzi to nieoceniona wartość dodana. Warto jednak przy tym wszystkim pamiętać, że każde dziecko powinno nauczyć się samodzielnie czytać ze zrozumieniem, by jak najszybciej móc właściwie funkcjonować w społeczeństwie. Warto więc poświęcić na to swój czas, a później z przyjemnością oddać się własnym dorosłym lekturom, podczas gdy dzieci będą czytać własne książki.

Ucząc dzieci czytać, pamiętajcie, że nauka czytania może wydawać się im nudna i nużąca. Dzieci mogą być zniechęcone uczeniem się kształtów liter i czytaniem nawet prostych, pojedynczych zdań, jeśli będą pozbawione kontekstu i nie zainteresują. Naprzeciw dziecięcym oczekiwaniom i potrzebom wychodzą Książkożercy - fantastyczna seria wspierająca naukę samodzielnego czytania. Jest ona tak skonstruowana, by zaciekawić małego czytelnika, a jednocześnie stworzyć mu komfortowe warunki do nauki.

Książki należące do serii to ciekawe historie napisane w duchu uczyć, bawiąc. Opowiadają o świecie znanym naszym małym czytelnikom, o innych dzieciach, ich przygodach i codzienności. Mówią o świętach, zwyczajach, zabawach i zwierzętach, czyli o wszystkim tym, co otacza nasze dzieci na co dzień. Nie przytłaczają nieznanymi faktami, czy realiami. Mówią o tym, co bliskie i oswojone, więc nie zaburzają dziecięcej strefy komfortu. Są proste, przyjemnie i lekko humorystyczne. Większość występujących w nich postaci to bohaterowie dziecięcy lub noszący cechy dziecięce, więc małym czytelnikom łatwo się z nimi utożsamić. Wszystkie te cechy ułatwiają skupienie się na samym procesie czytania, bez poczucia zgubienia. Nie obawiajcie się jednak, że książki z serii Książkożercy przez nastawienie ich na naukę, są puste i pozbawione ważnych treści wychowawczych. Przeciwnie, każda z nich zawiera wartościowy morał dostosowany do potrzeb współczesnych dzieci.

Książki z serii mogą także posłużyć do rodzinnych dyskusji o kwestiach poruszonych w tekście - odpowiedzialności za swoje rzeczy, nałogowym graniu na komputerze lub konsoli, szukaniu pasji, czy wspólnocie pokoleniowej. Warto zaangażować się w rozmowę z dzieckiem o przeczytanym tekście nie tylko po to, by sprawdzić, jak wiele udało mu się zrozumieć, ale przede wszystkim, by budować z nim wspólnotę oraz rozbudzać jego empatię.

No dobrze, ale jak Książkożercy mają pomóc dzieciom w nauce samodzielnego czytania? Już śpieszę z odpowiedzią. Wiele ciekawych i prostych fabularnie historii nie nadaje się na pierwsze samodzielne lektury, ponieważ zbudowane są ze zdań złożonych lub zawierają duże nagromadzenie długich wyrazów pełnych wieloznaków i znaków diakrytycznych. Mogą one początkowo stanowić barierę nie do przebycia i zniechęcić do samodzielnego czytania. Autorzy Książkożerców bardzo dobrze zdają sobie z tego sprawę i pisząc swoje historie, biorą pod uwagę możliwości uczącego się pierwszych liter dziecka. Wszystkie książki powstają pod opieką merytoryczną dydaktyka i językoznawcy z Uniwersytetu Warszawskiego, co powinno Was zapewnić, że przygotowane są z najwyższą starannością i bazują na aktualnych badaniach naukowych na temat możliwości poznawczych uczącego się dziecka. Książki z serii podzielone są na trzy poziomy trudności - od najłatwiejszego do najtrudniejszego: dla Książkogryzaków (poziom A), dla Książkołasuchów (poziom B) oraz dla Książkożerców (poziom C). Przechodzenie z niższego poziomu na wyższy nie powinno stanowić dużego problemu, ponieważ nie ma między nimi drastycznej różnicy trudności.

Dużym atutem serii Książkożercy są pytania sprawdzające umieszczone na końcu każdej książki. Pozwolą one dzieciom na sprawdzenie, co zapamiętały z przeczytanej historii i czy są w stanie wyciągnąć z niej jakieś wnioski. Dziecko musi zrozumieć, że nie jest ważne samo przeczytanie książki, bezsensowne, mechaniczne odczytywanie wyrazów, lecz przeczytanie jej ze zrozumieniem. To umiejętność, która jest bardzo istotna i, jak pokazują lata doświadczeń nauczycieli-polonistów, bardzo trudna w opanowaniu. Łączenie faktów, analizowanie przyczyn i skutków oraz wyciąganie wniosków wciąż sprawiają problemy. Warto więc kształtować je od małego. Szczególnie dziś, w świecie zdominowanym przez dynamiczną kulturę obrazu i filmu. W rzeczywistości pełnej informacji spływających do nas bez przerwy, wśród których pełno jest tzw. fake newsów,umiejętność czytania i weryfikowania informacji wydaje się znów zanikać. Lekarstwem na to może się stać kształtowanie świadomego czytania już w najmłodszym wieku.

Zapamiętywanie i weryfikowanie tego, co dziecko zapamiętało, mogą ułatwić również obrazki i dołączone na końcu każdej książki naklejki. Dziecko na ich podstawie może spróbować odtworzyć poznaną historię, a - w razie potrzeby - przeczytać ponownie. Warto brać w tym procesie czynny udział i służyć dzieciom pomocą. Muszę przy tym wspomnieć, że ilustracje w Książkożercach są przepiękne, kolorowe i pełne szczegółów. Przyciągają wzrok nie tylko dzieci, ale także rodziców. Ułatwiają również zrozumienie tekstu, ponieważ bardzo plastycznie ilustrują treść.

Przyjrzyjmy się teraz osobno książkom z każdego poziomu.

Poziom A

Zgodnie z założeniami wydawcy poziom A odznacza się następującymi cechami:

- historyjki idealne do pierwszych prób samodzielnego czytania;

- proste słowa z jak najmniejszą liczbą dwuznaków i liter ze znakami diakrytycznymi;

- przewaga zdań pojedynczych;

- jedno zdanie na każdej stronie.

Jak widzicie, poziom A przeznaczony jest dla tych dzieci, które znają już podstawowe litery, potrafią składać proste sylaby. Mają jednak problemy z odczytywaniem i rozumieniem nawet prostych zdań. Książki te idealnie nadają się na pierwsze lektury. Poziom można pominąć, jeśli uznacie, że będzie zbyt prosty dla waszych dzieci.

Super Marian nad jeziorem, ilustracje: Edyta Karaban, Grupa Wydawnicza Foksal, br.

Poziom: A

Głównym bohaterem książki wcale nie jest tytułowy Super Marian, tylko wielbiciel gier - Jacek, chłopiec z którym łatwo się utożsamić. Ulubioną grą chłopca jest Super Marian. Tytuł gry jest ewidentnym puszczeniem oka do dorosłych, którzy z pewnością pamiętają zbierającego pieniądze hydraulika Super Mario, który towarzyszy nam od końcówki lat 80. I tak jak kiedyś my jako dzieci graliśmy w Mario, tak teraz bohater książeczki - Jacek - oddaje się z wielką pasją swojej grze. Robi to wszędzie - w samochodzie, w parku, a nawet nad jeziorem. Jak możecie się domyślić, Jacek w pewnym momencie prawie topi swoją konsolę w wodzie. To daje mu cenna lekcję - nie każde miejsce jest dobre do grania i czasem warto zająć się innymi rzeczami, np. zabawą w piratów. To dopiero rozrywka!

Super Marian nad jeziorem ma czytelny morał i otwiera pole do dyskusji o uzależnieniu od gier komputerowych, korzyściach z zabawy z rówieśnikami twarzą w twarz, bez pośrednictwa różnych komunikatorów, a także o odpowiedzialności za własne rzeczy.

Poziom B

Co charakteryzuje poziom B?

- słowniczek trudnych wyrazów;

- wprowadzenie ograniczonej liczby wieloznaków i liter ze znakami diakrytycznymi;

- użycie zdań pojedynczych i złożonych;

- od dwóch do pięciu zdań na każdej stronie.

Poziom B jest odpowiedni dla dzieci, które znają już wszystkie podstawowe litery, radzą sobie z dwu-trzy sylabowymi wyrazami, bez problemu odczytują krótkie proste zdania i potrzebują kolejnych czytelniczych wyzwań. W kontakcie z książkami z poziomu B mają okazję poznać nowe rzeczy - dwuznaki oraz literki ze znakami diakrytycznymi. Uczą się także składania troszkę dłuższych wyrazów. Oswajają się również ze zdaniami złożonymi i odczytywaniem zależności między nimi.

W niektórych książkach z poziomu B oraz w książkach z poziomu C pojawia się Słowniczek trudnych wyrazów i sformułowań, który ma na celu wyjaśnienie dzieciom słów, zwrotów, czy frazeologizmów, których mogą jeszcze nie znać. Znajdziemy w nich między innymi takie słowa, jak: klaser, posłanie, czy osobliwy. Dużo jest w nich przysłów i związków frazeologicznych, np. lać jak z cebra czy biały kruk. Ich znajomość zanika w najmłodszych pokoleniach. Autorzy Książożerców kładą nacisk na odbudowanie znajomości przysłów wśród najmłodszych, a tym samym budowanie mostów międzypokoleniowych oraz ocalenie piękna i specyfiki języka polskiego. Obecność krótkich słowniczków ułatwia nauczenie dziecka, czym jest słownik oraz jak z niego korzystać. Tworzy również w dziecku poczucie, że słowniki są potrzebne i warto z nich korzystać. Może się to niektórym z Was wydawać oczywiste, ale pamiętajcie jednak, że dzieciom od początku żyjącym w świecie internetu i social mediów korzystanie ze słowników i encyklopedii nie jest opcją domyślną. Poza tym, kiedy ostatnio sami korzystaliście z jakiegoś tradycyjnego słownika, zamiast wpisywać słowo w przeglądarce Google?

Pompon w opalach, ilustracje: Katarzyna Fic, Grupa Wydawnicza Foksal, 2021.

Poziom: B

Pompon w opałach to opowieść o Bożym Narodzeniu, świetnie sprawdzi się właśnie teraz, gdy wchodzimy w niepowtarzalny klimat Świąt. To wciągająca historia z motywem detektywistyczno-kryminalnym dostosowanym do percepcji dziecka. Opowiada o warsztacie samego Świętego Mikołaja i intensywnych przygotowaniach do rozdawania grzecznym dzieciom prezentów. Głównym wątkiem opowiadania są kłopoty Pompona, najmłodszego z załogi elfów. Mały pomocnik zaginął, a pozostałe elfy zabierają się za poszukiwania. Czy uda im się odnaleźć zagubionego kompana? Oczywiście, że tak. W końcu to pozytywna świąteczna opowiastka. Przekonajcie się, czy waszym dzieciom uda się odgadnąć, gdzie jest zaginiony elf.

Dużym atutem Pompona w opałach są przesympatyczne elfy, których nie da się nie lubić. Są bardzo pracowite, więc uczą dzieci etosu pracy i czerpania satysfakcji z dobrze wykonanych obowiązków. Są przy tym niezwykle sympatyczne. Uśmiech na twarzy każdego małego czytelnika z pewnością wzbudzi Ciastek, jeden z elfów biorących udział w poszukiwaniach. Mały detektyw w pierwszej kolejności udaje się do kuchni. Łatwo się zorientować, że jego głównym celem jest jednak poszukiwanie smakołyków, a nie zaginionego kolegi. Ciastek łasuchuje i zjada cały tort, a dopiero później bierze się za pełnoprawne poszukiwania. I jak nie lubić takich elfów?

Wicher Barbara, Akcja Jogi, ilustracje: Nika Jaworowska-Duchlińska, Grupa Wydawnicza Foksal, br.

Poziom: B

W tej książeczce poznajemy parę małych detektywów - Idę i Kubę, którzy z zapałem rozwiązują różne zagadki. Tym razem natrafiają na małego rudego kotka, który się zgubił. Dzieciaki przejęte losem zwierzaka, karmią go, a potem próbują ustalić do kogo należy. W wyniku dedukcji odnajdują właściciela i cała detektywistyczna akcja kończy się powodzeniem.

Książeczka pokazuje, jaką wartością jest pasja, szczególnie ta współdzielona z rodzeństwem lub z przyjaciółmi. Uczy również szacunku do zwierząt oraz do cudzej własności. Jest też świetnym wprowadzeniem w świat detektywów. Kto wie, może któregoś małego czytelnika szerzej zainteresuje ten temat?

Warto docenić, że autorka - Barbara Wicher - zdecydowała się uczynić głównymi bohaterami chłopca i dziewczynkę. Dzięki temu każdemu dziecku łatwiej jest się utożsamić z bohaterami. Dodatkowo autorka łamie stereotypy, mówiące, że tylko chłopak może być detektywem lub policjantem. Dzieci uczą się, że dziewczynka wcale nie musi być księżniczką i bawić się lalkami, a dobór dziecięcych zabaw i pasji (a w przyszłości także zawodu) nie powinien wynikać ze stereotypów płci.

Przejdźmy do najtrudniejszego poziomu w serii - poziomu C. Czym się on charakteryzuje?

- zawiera wspomniany już słowniczek trudnych wyrazów,

- użyte są w nim wieloznaki i litery ze znakami diakrytycznymi,

- dominują dłuższe zdania złożone,

- wprowadza trudne ortograficznie wyrazy.

Poziom C przeznaczony jest dla wytrawnych czytelników, którzy bez problemu radzą sobie z wielosylabowymi wyrazami, znają już wszystkie wieloznaki, niestraszne im są ą, ę, ż, ć i pozostałe litery ze znakami diakrytycznymi. Łatwo odczytują proste zdania, nie mają również problemów z prostymi zdaniami złożonymi. Poziom C to zdecydowanie dłuższe historie, często dzielone na rozdziały. Ich odbiór wymaga nie tylko płynnego składania sylab, ale także umiejętności podstawowego rozumienia tekstu. Historie są trochę bardziej skomplikowane, pojawia się więcej postaci i dodatkowe wątki. Są jednak dostosowane do uczących się dzieci. Dla niektórych z nich mogą być małym wyzwaniem, ale nie barierą nie do przebycia.

Wicher Barbara, Akcja Potop, ilustracje: Nika Jaworowska-Duchlińska, Grupa Wydawnicza Foksal, 2019.

Poziom: C

Głównymi bohaterami Akcji Potop są znani Wam już z Akcji Jogi Ida i Kuba, którzy tym razem poszukują ukrytego przez dziadka klasera. Mężczyzna jeszcze przed śmiercią przygotował niespodziankę dla swojej rodziny - ukrył cenna kolekcję znaczków i przygotował zagadkę, która pomoże w jej odnalezieniu. Kluczem do odkrycia sekretu okazuje się tytułowy Potop - jeden z tomów trylogii Henryka Sienkiewicza. Autorka wplata ty, samym w opowiadaną historię naukę - wspólne kody kulturowe są bardzo ważne i warto poznawać lektury rodziców i dziadków, by budować z nimi wspólnotę i móc się lepiej porozumiewać ze sobą.

Mały czytelnik Akcji Potop dowiaduje się, kim jest Henryk Sienkiewicz oraz jakie książki napisał. Uczy się również jak wielką wartością jest edukacja. Detektyw Kuba, który zna postać pisarza, docenia szkolną naukę i cieszy się, że może ją wykorzystać podczas rozwiązywania zagadki. Jest z siebie dumny i nie twierdzi, że bycie mądrym i oczytanym jest passe. W dzisiejszych czasach coraz częściej niewiedza i ignorancja stają się nie tylko zwyczajne, lecz wręcz pożądane. Warto uczyć dzieci, że nie jest to właściwe podejście.

Ciekawym zabiegiem zastosowanym w Akcji Potop jest wplecenie zagadki w treść książki. Ida i Kuba szukają klaserów ze znaczkami, które ukrył dziadek. Jednym z zadań prowadzących do rozwiązania zagadki jest rozszyfrowanie zdania z literek podkreślonych w należącym do dziadka Potopie. Uważny czytelnik Akcji Potop szybko zorientuje się, że w czytanej przez niego książeczce również znajduje się tak ukryta zagadka i ma szansę ją rozszyfrować. Jeśli sam nie odkryje, dlaczego niektóre literki są podkreślone, to nic straconego, podpowiedź znajduje się na końcu książki.

Zapraszamy do biblioteki Centrum Kształcenia Ustawicznego im. Henryka Sienkiewicza, by wypożyczyć książki z serii Książkożercy.

Zdjęcia pochodzą z zasobów własnych biblioteki CKU.

autor: Białostocka Akademia Rodziny

facebook